Co prawda dzisiaj jest już 98 dni, ale dalej otaczamy się studniówkowym klimatem. Wino i korkowe podstawki nie schodzą ze stołu.
W tym całym fetorze słodkości i w amoku wrażeń rąbnęliśmy się przy zamawianiu zaproszeń.
Kamil dopisuje:
Będziemy mieli nadmiar zaproszeń. DUŻY nadmiar.
jupi ja jej!
Jak duży jest ten "nadmiar"...? Hihi ;)
OdpowiedzUsuńdość spory. zamiast drukować dla pary, drukowaliśmy zaproszenie dla każdego...
OdpowiedzUsuńtakie małe niedopatrzenie. (;
Jest przeżycie ;)
OdpowiedzUsuń