12 maja 2015

Kawiarnia Slow Cafe.

Tam akurat był wieczór panieński, na którym byłam ja. Kamil na kawalerskim, ale Oni sobie fotek nie pykali, więc zdjęć nie ma.
I pytam Go:
- Kamil, Kamil, jaki macie temat wieczoru kawalerskiego? Bo my mamy kropy kropki i kropeczki!
- Eee.... nie mamy?
- No dobra, a co robicie? Bo my mamy warsztaty z ceramiki i konkursy i nagrody, a Wy?!
- ... idziemy na kręgle, a potem do Pe na domówkę raczej.
- A macie coś do jedzenia tam?
- Karolina... chipsy i pizza na pewno będzie, to kawalerski!

Także tego, różnice płciowe są. Nikt mi żadnego dżenderu i równouprawnienia nie wmówi.
A wieczory panieńskie czasem mogą wyglądać zupełnie inaczej.













6 maja 2015

Reda!

Jesteśmy. U siebie. W końcu.
Na jednym kablu mieszkania się już nie odkurzy. Skończyły się czasy lenistwa do spraw organizacji chaty.
I wreszcie można bawić się w chowanego!





Gdynia

Gdynia pożegnała Nas piękną pogodą, lamentem Ciotki, że to koniec Kwiatowej radości w Jej mieszkaniu, smacznym obiadem, dobrej jakości wędliną i srającą upierdliwą mewą.