31 sierpnia 2014

Szpitalne opowieści: O targowisku.

Śpię kolejną noc z Kwiatem w szpitalu. Zaczynam się powoli na tym łóżku polowym (matce karmiącej piersią przysługuje darmowe łóżko i ogólny pobyt w szpitalu. takie profity!) wysypiać. Miałam jakieś takie przebłyski w nocy, przebudzenie takie i lewym okiem zerkam na łóżeczko Kwiata i widzę Panią Pielęgniarkową w różowym kubraczku, coś przy kroplówce grzebie. Myślę sobie, wszystko ok, idę dalej spać. 
Rano przed nocną zmianą przychodzi do mnie ta sama Pielęgniarkowa w tym samym różowym kubraczku i pyta:
- Wszystko dobrze? Wyspaliście się? Pani to chyba w nocy na targowisku była, co?
- Nie rozumiem?
- Jak przyszłam do Was w nocy, to wstała Pani z łóżka i powiedziała, że mam się nie martwić, bo ziemniaki Pani kupiła, bo tanie były, po siedem pięćdziesiąt i ze dwa kilogramy kupiła. No, miłego dnia mimo wszystko!

Dzwonię do Matuli, żeby mi ziemniaki swojskie ugotowała i do szpitala przywiozła, bo umieram z głodu! (matce karmiącej tylko nocleg darmowy przyznają. o jedzenie musi sobie zadbać sama. zwłaszcza, że to oddział zakaźny i odwiedziny ograniczone, więc po kilku dniach tęskni się za ciepłym domowym obiadkiem...)


30 sierpnia 2014

Szpitalne opowieści: O Jezusie i kryzysie

Siedzę z Kwiatem w szpitalu już trzeci dzień. Rano obchód, kroplówa, leki, przewijanie, karmienie, pobranie krwi, przewijanie, ulewanie, miodowe lata, przewijanie, karmienie, uspokajanie, zabawianie, przewijanie, życie erotyczne Makaków, usypianie, świat według kiepskich, kroplówa, przewijanie, kardashianie i tak w kółko. No, ludzie. Ocipieć można. Kamil grzecznie, posłusznie, jak na Ojca i Męża przystało, wzorowo przyjeżdżał po pracy i towarzystwa dotrzymywał (bez laptopa. Szok!). Wyżalam Mu się już, bez tchu, co by mnie trochę powspierał:
- Kamil
- Tak?
- Kryzys mam. Trzeci dzień tu tkwię w tym pokoju, bo nawet wyjść się nie da, bo oddział zakaźny i zakaz wychodzenia. Kryzys mam jak nic.
- Jezus też miał kryzys, dlatego trzeciego dnia zmartwychwstał.

Żeby nie było. 
Jezusa lubimy, nic do Niego nie mamy.


3 sierpnia 2014

1 sierpnia 2014

Zabawy sensoryczne.

Dzisiaj była wyższa szkoła jazdy. Masażyki sensoryczne. Jak kóleżanka logopedka, doradzała.
Uprzedzę pytania: szczoteczka do zębów jest świeżutka, prosto z opakowania sterylnego, pasteryzowanego, bez konserwantów.
klik: namaluj-mi