22 grudnia 2014

Testujemy: Kubek do mycia głowy BabyOno

Dobra. Otrzymaliśmy kilka produktów od firmy BabyOno i lecimy z ich testowaniem. Na pierwszy rzut w obroty bierzemy kubek do mycia głowy. My akurat dostaliśmy niebieski, ale paleta barw jest całkiem szeroka (bo aż cztery kolory do wyboru!). Będzie analitycznie, będzie szczegółowo, bo recenzuje Kamil!



Kubek składa się z dwóch komór i miękkiej podpórki stykającej się z głową. Jak wspomnimy jeszcze rączkę to technicznie temat budowy zostanie wyczerpany. Podział kubka na pół wzmacnia troszkę strumień wody, bo z jednej części woda leci bardziej na boki, a z drugiej do tyłu. Przy odrobinie wprawy można lać wodę tak, że nic nie poleci na oczy dziecka. Co do rzeczy, które mogłyby być nieco ulepszone to bardzie elastyczny materiał, gdyż przy dziecku które już siedzi, a nie do końca rozumie ideę spokojnej kąpieli, nawet cztery ręce mogą nie wystarczyć do utrzymania kubka pod odpowiednim kątem.

Fajne:
  •  Cena
  • Uchwyt
  • W przeciwieństwie do osłonek przyda się do płukania reszty ciała
Niefajne:
  • Trzeba troszkę go poużywać, aby się nauczyć


Generalnie, to luz. Kubek jest dodatkowym elementem kąpieli (czyt. dodatkową atrakcją). Niby producent w instrukcji pisze, że produkt nie nadaje się do zabawy, to jednak do zabawy niemowlaka bardzo kusi. No, bo jak tu przejść obojętnie obok taaak ogromnego niebieskiego kubka? Paluchy niemowlęce nadpobudliwe aż same się pchają.
Ja mam tendencję do ekspresyjnego korzystania z przedmiotów i wszystko z nadpobudliwości ucieka mi z rąk, więc kiedy to i padła kolej na kubek, ten upadek (na kaflach!) owy kubek przeżył. Mniemam, że plastik jest na tyle trwały, iż przeżyje i kolejne pokolenia.

Dlatego nie udało się uchwycić momentu właściwego użytkowania kubka, bo to trudna sztuka była.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz