30 lipca 2013

Grecja. Zakynthos. Wycieczka po wyspie.

Wycieczka z Bodżeną (przewodniczką Naszą, co to 28 lat w Grecji mieszka i zanika Jej mówienie po polsku. choć bardzo się stara, to już akcent nie ten) po całej wyspie rozpoczęła się od rozdawania aviomarinu i siateczek rzygaczek. Ja się uśmiałam, ale Kamil jednak reflektował. Potem, po kilkunastu minutach jazdy po naprawdę krętych drogach, zrozumiałam, że siateczka jest przydatna.
Zwiedziliśmy ładniejsze części wyspy, które oczywiście są piękniejsze od Naszego miejsca pobytu. Dostaliśmy się do jakiegoś klasztoru, potem szybko pędem do winiarni, gdzie pędem Nasi Polacy Towarzysze wypijali duszkiem wina na degustacji i pędęm pędem do fabryki oliwy z oliwek. Szybko, szybko zjedliśmy chleb moczony w tejże oliwie, bo nie można takiej okazji zmarnować, dają, to jemy! Potem szybko szybko szybkie zdjęcie. Szybko szybko szybki obiad gdzieś tam. Szybko szybko do autokaru i, och, jesteśmy już z powrotem. To jak oceniacie Nasze wycieczki z biura podróży? Cudowne, prawda? Bodżena była jak zwykle przeszczęśliwa, że wszyscy są szczęśliwi z tak szczęśliwej i obfitej wycieczki. 

O, a tutaj proszę państwa niesamowita skała. Nazywa się 11 palec Posejdona. Widzicie państwo? 
W ogóle rozumiecie co chcę przez to powiedzieć? Bodżena cieszy się z naszego zboczonego trybu myślenia. Zajarzyliśmy, tylko doszukać się nijak możemy. Piękny, prawda? Niesamowite jak natura tworzy takie śmieszne rzeczy. Jasne, Bodżena, jasne. Zaraz zwymiotuję na tej łodzi.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz