14 września 2012

Chirurgów czas.

Kamil wpadł w lekarski maraton i nie może opędzić się od chirurgów. A to nacięcie, a to wyrwanie, a to zszywanie. Znosi to dzielnie. Od jednego chirurga nawet otrzymał "za odwagę" mini pastę do zębów (idealna do podróżnej kosmetyczki! w rossmanie nie znalazłam tak maleńkiej!). Ja natomiast otrzymałam reprymendę od doktora: "obym była dzisiaj wyjątkowo miła dla pacjenta!". Jestem. Staram się, no!
Dlatego też wysprzątałam, wyszorowałam, wyokdurzałam, wyodetkałam i wiele "wy-ałam" dzisiejszego dnia uczyniłam w rumskim mini M2 (M1 ?! )

Dopisek Kamila:
Oficjalnie M2, choć ja złośliwie mówię M0

Małe mieszkania mają tę zaletę, że sprzątanych powierzchni płaskich i wypukłych jest zbyt mała ilość i dzięki temu zabiera to chwilę czasu. Dla takiego leniwego stworzenia jak ja - i Kamila też, niestety (wciąż jestem miła!) - jest to idealne rozwiązanie .

A widać na poniższym zdjęciu, że nie tylko ja jestem leniwa. Panowie Robotnicy, którzy od dobrych kilku miesięcy stawiają blok na przeciwko, też lubią często wypoczywać i pogwizdywać na mieszkańców. 
Na rolety wciąż odkładamy, ale z marnym skutkiem, dlatego też jednego upalnego dnia, kiedy to gwizdy i prażące słońce osiągnęły apogeum- postanowiliśmy okno zakleić papierem do pakowania prezentów. Jakoś sobie trzeba w dobie kryzysu radzić, no.
Motyw wózeczków, misiaczków i króliczków całkowicie przypadkowy.


Tyle!

1 komentarz: