Sztuka latania, Jan Bajtlik
Książka tak naprawdę trafiła w Nasze ręce z trzech powodów:
Bo wydawnictwo Hokus pokus ogłosiło zastraszająco kuszące promocje i nie można było tak obojętnie i od niechcenia machinalnie zamknąć zakładki w przeglądarce.
Bo, wiadomo, historia o pingwinie, a wszystko co związane z pingwinem Kamil łyka jak kolorowe draże na odpuście.
Bo, na studiach jeszcze, miałam taki genialny przedmiot z literatury dziecięcej i Profesor zaprezentowała Nam literaturę troszkę odmienną od tej, którą powszechnie znamy tutaj w PolskaKraina i zakochałam się w treściach, a przede wszystkim w ilustracjach, i od tej pory kolekcjonuję książki dziecięce.
Historia w bajce jest krótka, opisana w dziesięciu zdaniach z morałem, wiadomka. Ale tylko Kamil potrafi w kilku słowach tak ładnie ten morał przekazać, więc wiem już, kto będzie tą bajkę czytał Naszym potomkom.
Sam pisarz i ilustrator w swojej notce biograficznej jest dość zwięzły i zdradził czytelnikom, że
bardzo lubi oscypek i ogórki małosolne.
bardzo lubi oscypek i ogórki małosolne.
No i jak tu Go nie lubić?!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz