Miało być. Ja wiedziałam o tym, że miało być. Ale nie spodziewałam się kiedy. I dziołchy podstępem (wrabiając w to Kamila) wtargnęły pewnego lutowego popołudnia i wyprawiły mi iście szampańską posiadówę pampersową (Impreza u Gwen Stefani może się schować).
Zdjęcia z imprezy nie nadają się do publikacji, niestety. Na takich niespodziankowych imprezach fotogeniczność spada do zera (głównie moja). Ale gifty na atrakcyjności nie straciły!
Dzięki, dzięki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz