Karolina:
Dzień Naszego ślubu. Jesteśmy już w Kościele. Jest już po przysiędze małżeńskiej. Kamil ze stresu zamienił się w psa. Pięknego psa prosto z bajki Coralina. Mamy iść pod ołtarz Maryi z podziękowaniami, ale zgubiłam bukiet. Judyta z Samborem śpiewają Ave Maria, a mój Tata gra na organach. Werka weszła na prezbiterium i szuka mojego bukietu. Zamiast niego znalazła 400 zł. Stwierdziłam, że zamiast kwiatów na ołtarz mogę położyć cztery stówy. Tata zaczął grać marsz weselny na wyjście, a ja musiałam szukać szczekającego Kamila. Znalazłam. Pogłaskałam. Moja Mama wstaje z ławki i z politowaniem pyta:
- Karolina, Kamil tak zawsze będzie zmieniał się w psa przy nadmiernym stresie?
- Tak.
- Chcesz tego? Wytrzymasz to?
- Mamo, pokochałam Kamila takim jaki jest i z tym też muszę sobie poradzić.
Kamil:
Miałem trzy sny:
Pierwszy to Karolina zaprosiła mnie na swój ślub. Przez cały sen nie mogłem się pozbierać jak to możliwe, przecież za tydzień mieliśmy wziąć nasz i go nie odwołała.
Drugi to mój kolega ze studiów, z którym już sporo czasu się nie widziałem zabrał mi klucze od domu i nie miałem dokąd wracać.
Trzeci spodobał się Karolinie najbardziej. Był o reporterach czasopisma playboy, którzy co roku jadą na jakąś klasztorną wyspę i porywają najpiękniejsze zakonnice by zrobić im sesje.
Pierwszy to Karolina zaprosiła mnie na swój ślub. Przez cały sen nie mogłem się pozbierać jak to możliwe, przecież za tydzień mieliśmy wziąć nasz i go nie odwołała.
Drugi to mój kolega ze studiów, z którym już sporo czasu się nie widziałem zabrał mi klucze od domu i nie miałem dokąd wracać.
Trzeci spodobał się Karolinie najbardziej. Był o reporterach czasopisma playboy, którzy co roku jadą na jakąś klasztorną wyspę i porywają najpiękniejsze zakonnice by zrobić im sesje.
Stres. czyli 7 dni do ślubu!
Ja też tam jestem?? :D oja :d to by nie było dobre gdybym śpiewała :D:D :D:D:D Judyta :P
OdpowiedzUsuńtak mi się przyśniłaś! :P
OdpowiedzUsuń