Cud malina Nam dziś wyszła. Przepis na pastę dostałam od J. Pierwotnie podawana była w skórce po awokado. Ale przerobiliśmy ją dzisiaj na ciepło i całkiem dobry efekt wyszedł.
Potrzebne są składniki, jak nie wiem, co:
kromki ciemnego pieczywa. W sumie cokolwiek, co przypomina chleb. bułkę.
1 awokado (dojrzałe! jak nie będzie miękkie, to nie ma co się zabierać za pastę. Wyjdzie gorzkie i już)
1 puszka tuńczyka w oleju
1 opakowanie sera mozzarella (ale nie kulka! do tej pory byłam pewna, że mozzarella to taka biała kulka bez smaku, ale nie! można dostać jeszcze mozzarellę w postaci kostki sera. Kamil znalazł startą mozzarellę z czosnkiem i oregano. W Auchan)
pomidorki koktajlowe
1 łyżka majonezu (trzeba tą masę czymś scalić. no nie ma wyjścia)
sól
pieprz kajeński
Awokado trzeba wydrążyć. Pestkę sobie podarujcie. Nie jest smaczna.
Rozgnieć masę widelcem.
Dodaj tuńczyk, majonez, sól i pieprz. Z tą solą i pieprzem, to do smaku. jak kto woli. nie narzucam. wolność i swoboda.
Całą masę trzeba wymieszać.
Pastę połóż na kromki chleba/bułki/co tam masz.
Posyp przygotowane kromki mozzarellą i zapiecz w piekarniku.
Jak się ser tak ładnie stopi, tak jak to ser potrafi, możesz wyjąć z piekarnika.
Nie zapomnij potem położyć na kanapki pokrojone pomidorki koktajlowe!
Może cierpię na schizofrenię paranoidalną, ale na ostatnim zdjęciu mam wrażenie, że kanapka się na mnie... patrzy.
Tak już odbiegając od tematów kulinarnych: weekend majowy minął sielankowo-grillowo, czyli standardowo po polsku!
Dopisek Kamila:
Ja uwielbiam mozarellę w postaci białej kulki. Zwłaszcza pieczoną.
Ale smakiem mozzarelli startej z czosnkiem i oregano delektowałeś się przez cały wieczór!